Facebook

środa, 29 września 2010

Wolność słowa w państwie demokratycznym

Odnośnie listu Jarosława K. do ambasadorów.

Niby można mówić i pisać co się chce, ale niech to odbywa się w granicach rozsądku, a już na pewno nie na szczeblu międzypaństwowym. Poniżej znajduje się pewna analogia, której autora niestety nie jestem w stanie skojarzyć, niemniej jednak jej treść i sens dają do myślenia, otóż:

Opinia (racja) jest jak dupa - każdy ma swoją, ale to nie znaczy, że powinien ją pokazywać publicznie bez wystawiania się na pośmiewisko.

niedziela, 19 września 2010

Słowo wstępu

Przeglądając dzisiaj Onet, pomyślałem sobie, że po co ja właściwie mam wdawać się w dyskusje z ludźmi piszącymi ewidentne głupoty w komentarzach pod artykułami, skoro mogę efekty swoich przemyśleń publikować zupełnie niezależnie. Obowiązuje więc tu wolność słowa, wyznania i poglądów w pełnym tego słowa znaczeniu.

Ponadto treść tego bloga wolna jest (i będzie) od poglądów politycznych, czy religijnych moderatora na onecie, który puszcza, lub nie, moje komentarze pisane w odpowiedzi na to, co tam ludzie wypisują. A wypisują takie głupoty, że nie sposób przejść obok tego obojętnie. Już nawet mam pewną w miarę świeżą sytuację. Tu nawet mam więcej miejsca na wypisanie się. Dobrą okazją byłby cały cyrk z krzyżem i upamiętnieniem ofiar. Zobaczymy co się jeszcze wydarzy. Na pewno coś wartego skomentowania.

--

Ostatnio wdałem się w dyskusję pod artykułem, w którym poruszony został temat orientacji seksualnej człowieka. Chodziło konkretnie o jej leczenie. Zdesperowany młodzieniec napisał list, że zauważa u siebie pociąg do kolegów, pytając jednocześnie, czy można to u niego wyleczyć? Odpowiedział mu Pan, z całym szacunkiem doktor, Andrzej Depko (widzowie programu "Bez Tabu" z WPTv powinni go kojarzyć, choć pewnie bardziej przyglądali się pani prowadzącej, to tak nawiasem mówiąc). I tenże Pan stwierdził, co następuje (cytat):

"Przyczyny rozwoju orientacji homoseksualnej są bardzo zróżnicowane
i obejmują: czynniki biologiczne, rodzinne osobowościowe, sytuacyjne, środowiskowe
lub są mechanizmem obronnym (ucieczka w homoseksualizm).
Nie będę rozwijał w tym miejscu szczegółowo wszystkich determinant."

Warto w tym miejscu zwrócić na ostatnie zdanie, bo być może Pan doktor pominął to, co ostatnio odkryto. Skoro ktoś tytułuje siebie doktorem seksuologii, to zakładam, że z doniesieniami naukowymi z tej dziedziny jest na bieżąco. A ostatnio odkryto, że - uwaga - mysz poddana modyfikacji jednego genu zmienia orientację seksualną! Czyżby profesor, mniej lub bardziej świadomie, pominął to, wymieniając czynniki wpływające na rozwój orientacji homoseksualnej? Sądzę, że grono naukowców jest bardziej wiarygodnym źródłem wiedzy w jakimkolwiek zakresie. Poza tym, czy skoro jest to warunkowane genetycznie i nie jest kwalifikowane jako niepełnosprawność, czy inna choroba utrudniająca samodzielną egzystencję (np. zespół Downa, Alzheimera), to czy powinniśmy to leczyć?

Genetycznie uwarunkowane jest również to czy człowiek jest lewo-, lub praworęczny. Mój tata jest praworęczny, ja i mama - leworęczni. Mamy się leczyć z tego powodu? Nie sądzę. Tego typu cech genetycznych się po prostu nie leczy. Wyjdźmy i wykrzyczmy ludziom, że:

My ludzie leworęczni domagamy się poręczy na schodach po lewej stronie, przestawcie nam kierownice w aucie (i przy okazji ruch drogowy), zakładajcie struny w gitarze na lewą rękę, czy też przemontujcie drzwi z lewych na prawe!

A wy - praworęczni - będziecie nam podawać lewą rękę na przywitanie!!!

Większego absurdu nie jestem w stanie wymyślić. Ale tak samo absurdalnie to wygląda ze strony homoseksualistów. Organizowane są publiczne demonstracje, chronione przez policję finansowaną z pieniędzy podatnika. Dzieci patrzą, biorą przykład, a potem mają pretensje do całego świata, że nie są społecznie akceptowalni. Może ja się obrażę na cały świat, bo muszę trzymać gitarę prawą ręką? Nie! Po prostu biorę ją w prawą i się uczę grać.

Na koniec mam dwie rady, pierwszą do katolików zabierających głos w sprawie i podważających wiarygodność wiedzy naukowej, i drugą - do innych homoseksualistów :

1 rada, apel - Katoliku, nie wypowiadaj się, bo mówiąc o tzw. dowodach naukowych brzmisz jak etiopskie dziecko z opuchlizną głodową wypowiadające się na temat holenderskiej wołowiny. Zamiast Biblii lepiej użyj Google i wpisz "gen orientacji seksualnej". Pozdrawiam

Powyższe tyczy się również komentowania innych dokonań naukowych przez środowiska zbliżone do Katolickich.

2 rada - Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one

Pozdrawiam