Facebook

piątek, 19 sierpnia 2011

O uczuciach religijnych

Niech ktoś mnie oświeci. Zastanawia mnie pewna kwestia, po przeczytaniu doniesienia o uniewinnieniu Nergala, lidera zespołu Behemoth, za spalenie Biblii podczas koncertu. Nie rozumiem w tym całym zamieszaniu, kto kogo obraził i kto i za co ma się czuć obrażony.

Zacznijmy może od tych drugich, bo to to oni najgłośniej krzyczą, jako, że obrażeni. Powiedzmy sobie jasno i wprost: obrażoną może się poczuć osoba o stopniu inteligencji co najwyżej dorównującym osobie, która tej obrazy dokonuje. Darski rzekomo miał obrazić uczucia religijne osób, uważających się za katolików. Kto z tych obu stron jest mniej lub bardziej inteligentny - magister historii, czy specjalista od zarządzania i bankowości, przewodnik górski - nie wymaga chyba dalszego komentarza.

Po drugie. Jak wynika z uzasadnienia wyroku, Ryszard *tfu* Nowak, oskarżył Darskiego zupełnie nie o to, co on zrobił wtedy na scenie. Za co zatem został oskarżony liter Behemotha?

Obraza uczuć religijnych dotyczy miejsc lub przedmiotów czci religijnej. Słownik Języka Polskiego PWN definiuje czasownik "czcić" jako:
1. «oddawać cześć religijną»
2. «otaczać wielkim szacunkiem»
3. «oddawać hołd, okazywać pamięć»
4. «obchodzić jako święto»

Jak sama Biblia naucza, oddawać cześć religijną należy Bogu, a nie bożkom, pieniądzom, czy innym wartościom materialnym, nie wspominając o książce. Wykonywaniu znaku krzyża w kościele towarzyszą słowa "W imię Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego". Zatem to krzyż i osoby boskie są przedmiotem czci, nie zaś książka. Nikt nigdy nie modlił się do Biblii, tylko przed krzyżem, ewentualnie figurą Jezusa, lub Matki Boskiej. Co więcej, owe reprezentacje wizualne postaci stanowiących fundamenty wiary chrześcijańskiej znajdują się w sferze publicznej. W Polsce zagwarantowaną mamy ochronę wiary w tej właśnie sferze. Biblię natomiast każdy wierzący trzyma w swojej sferze prywatnej, w domu na półce i jak chce, to niech broni swojego egzemplarza przed podarciem. Nergal podarł swoją Biblię, jego sprawa. Co do szacunku wobec Biblii, to należałoby rozróżnić dwie rzeczy: szacunek do Biblii, jako zadrukowanego papieru, czy szacunek do Biblii, jako podstawy wiary, która to podstawa niezależnie od tego, na czym jest wydrukowana, powinna być w sercu każdego wierzącego. Biblia jest tylko pisemnym dowodem istnienia wyznawanych wartości.

Spójrzcie na swoje dowody osobiste. "Dowód osobisty jest dokumentem stwierdzającym tożsamość osoby, oraz potwierdzającym obywatelstwo polskie", można przeczytać na odwrocie, napisane po środku małymi literkami. Czy jeżeli mój dowód po przekroczeniu okresu ważności, zostanie zniszczony, to przestaję być obywatelem polski, bo zniszczona została ta informacja? Absolutnie nie! Może jeszcze mam się obrazić na urzędnika, że niszcząc dowód pozbawia mnie obywatelstwa? Analogicznie jest z Biblią. Można by na niej umieścić nadruk "Biblia Święta jest dokumentem potwierdzającym przynależność do grona chrześcijan". A jedna Biblia mniej czy więcej nie powinna nikomu robić żadnej różnicy. Liczą się wyznawane wartości.

Zastanawiające w tym wszystkim jest jedno. Ktoś kto dobrowolnie poszedł na koncert, wychodzi z niego urażony jego przebiegiem. Co więcej, nagrywa fragment i udostępnia go innym, mogącym poczuć się urażonymi. Czy można zrobić coś bardziej głupiego?

Wyobraź sobie, że idziesz na koncert , nagrywasz kawałek, czego nie wolno było robić na koncercie Behemotha, a następnie publicznie manifestujesz zniesmaczenie tym, co się tam działo? Nikt cię nie zmusza, idziesz, bo chcesz, w dodatku wiesz na co. Trzeba być totalnym ignorantem i żyć w klatce od ładnych paru lat, by nie kojarzyć Nergala z wizerunkiem antychrześcijańskim. W dodatku wiedząc, że impreza jest zamknięta dla określonego grona odbiorców, iść tam, a potem publicznie siać ferment. Skąd ten człowiek się urwał?

Sąd na szczęście pokazał obrażonej stronie gdzie jest jej miejsce i oby to był początek tego typu rozstrzygnięć w przyszłych podobnych sprawach. Jak myślicie, są szanse na to, że odejdzie się od bezprecedensowego sądownictwa w Polsce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz