Facebook

piątek, 9 września 2011

Mamy do czynienia z...

"Mamy do czynienia z satanistą." Tak o Nergalu wypowiedział się, tfu, arcybiskup Głódź. Za sprawą jego, znaczy Nergala, udziału w programie telewizyjnym. A ja wam powiem - Mamy do czynienia z hipokryzją. Po pierwsze - program "The Voice Of Poland. Najlepszy głos", bo o nim mowa, nie jest miejscem na manifestowanie ani swoich przekonań religijnych, ani preferencji seksualnych. W programie mają być oceniane umiejętności wokalne uczestników. Nergal jako dysponujący całkiem dobrze brzmiącym głosem i odnoszący się w swojej twórczości do brzmień i tematów skrajnie odbiegających od słodkiego pierdzenia o miłości w rytm umc-umc, jest tam jak najbardziej na miejscu. Atak na jego przekonania i próba ocenzurowania jest jak najbardziej nieuzasadniona, bo nie o to w tym programie chodzi. Poza tym każdy przed telewizorem może w momencie transmisji programu wybrać inny kanał. Na pewno wymaga to mniejszego wysiłku intelektualnego niż próba wytłumaczenia księdzu, że się myli. Po drugie - skoro tak niepożądanym w sferze publicznej jest Nergal, to dlaczego Głódź ominął w tej kwestii Piasecznego, który też tam bierze udział? Nie wierzę w przypadek, że oberwało się sataniście, bo satanista, a na temat geja ani słowa. Oficjalny stosunek kościoła do homoseksualizmu jest raczej znany, ale jak można wyczytać między wierszami "ręka rękę myje, noga nogę wspiera". Bardziej prawdopodobne natomiast jest, że bajeczka o początku ludzkości, zainicjowanym przez raptem dwoje ludzi, wędrownym nauczycielu przemieniającym wodę w wino, mnożącym ryby i chleb, i wreszcie ginącym z woli swego ojca (sic!) za nasze grzechy, jest już nieco podstarzała, jak wczorajsze bułki w delikatesach. Kiedyś coś, co było biblijnym cudem, można wytłumaczyć naukowo. I do ludzi coraz częściej przemawia nauka. Poza tym to nauka kształtuje dzisiejszy świat. Religia ze swoim systemem wartości jest hamulcem postępu, nie oszukujmy się. Po trzecie - jakim prawem człowiek reprezentujący, jak na ironię nawiążę do słów Nergala, "największą zbrodniczą organizację na świecie", odbiera prawo do uczestnictwa w życiu publicznym "sataniście"? Człowiek ma dopiero trochę ponad 30 lat, głośno się o nim zrobiło od około lat 3. Wyleczył się z białaczki, choć niewierzący. Nie mówiąc o tym, że przed nim satanistów poza życiem publicznym było na pęczki. Natomiast kościół katolicki od dwóch tysięcy lat widać na każdym kroku. W dodatku na mocy konkordatu, który należałoby spalić, utrzymywany jest z budżetu państwa, nie odprowadza podatków, i wrzyna się w przestrzeń publiczną nie gorzej, jak w dupę stringi. Przy każdym śmietniku kościół, w urzędach krzyże, w Świebodzinie najwyższy na świecie pomnik Jezusa, doskonały wskaźnik poziomu EGO naszych hierarchów kościelnych i obraz mentalności wierzących - w środku pusto, z wierzchu - beton. Nie wspomnę o organizowaniu procesji, pielgrzymek, obstawianych przez finansowaną z kas miejskich policję, związane z tym utrudnienia w ruchu na drogach. Wszystko to za publiczne pieniądze. I wy chcecie odsuwać ateistów ze sfery publicznej? Niedoczekanie!

2 komentarze:

  1. Jeszcze kilka lat i do władzy dojdą młodzi, którzy wyjebią tą instytucję za drzwi. Dla nich specjalnie prawo zadziało by wstecz, i ściągnąłbym podatki. Wracając do art. jest to żenada polskiej polityki, że pozwalają przygłupom się wtrącać. Mnie obraża Natanek, może go również do sądu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też nie podoba się czepianie się Nergala. Skoro bawimy się w demokrację to nikomu nic do tego...

    No ale...jak jest każdy widzi!

    OdpowiedzUsuń