Facebook

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Chaos A. D. - SOPA, PIPA i ACTA

SOPA, ACTA, PIPA... W ostatnich dniach chyba nie znalazłby się internauta, który śledząc jeszcze działające serwisy internetowe, nie spotkał się z tymi skrótami. Jeśli nie wiesz, czym są w/w skróty, to przed dalszą lekturą polecam filmik: Dokształconych powyższym filmikiem, jak i świadomych od początku zagrożenia, jakie niesie ze sobą ACTA zapraszam dalej. Jednak tu też mogą pojawić się pewne przemyślenia, które wielu z nas miało na temat ACTA. Z jednej strony czytając tekst ma się wrażenie, że wszystko jest ok, że skąd te protesty, aż się chce samemu podpisać po tym czymś, bo w końcu ktoś zamierza zrobić porządek z podrobionymi towarami. Z drugiej jednak strony, znaleźli się ludzie, którzy nie ufają zbytnio mocno niejednoznacznemu językowi prawniczemu. Nie bez powodu powstało powiedzenie, że interpretacji tekstu prawniczego jest tyle, ilu jest prawników. Jednak niezadowolonych z konsekwencji ACTA hakerów było więcej i wkrótce wszystkie ważne światowe serwisy rządowe padały jak muchy. Słynne TANGO DOWN na twitterze anonimowych powtórzyło się wielokrotnie. Tak, jak jak ACTA próbuje mydlić oczy i rozmywać wiele istotnych spraw, tak samo politycy, w szczególności rzecznik rządu Paweł Graś również próbował. Jednak jego próba wmówienia ludziom, że na wieść o ACTA nagle wszyscy się rzucili na stronę sejmową, by czegoś więcej się dowiedzieć i w wyniku masowych odwiedzin strona padła, była - delikatnie mówiąc - żałosna. Swoim brakiem kompetencji wykrakał sobie prezent od Anonimowych pt. www.pawelgras.pl - TANGO DOWN. Zabawnie wyglądało to na głównej stronie RMF24, gdzie praktycznie obok siebie były wywiad z rzecznikiem rządu i administratorem sieci komputerowej specjalistą z centrum danych. Mówili skrajnie różne rzeczy. Komu wierzyć? Bardziej doświadczonemu oczywiście. Nie ujmuję panu Grasiowi doświadczenia, tylko niestety nie w dziedzinie informatyki jest doświadczony. Za to na słodkim pierdzeniu i robieniu z narodu idiotów zna się wybitnie. Nie chce mi się wierzyć, że tłumy ludzi odwiedzały witrynę sejmową w środku karnawału. Tym bardziej mało prawdopodobny jest losowy pad serwera podczas gdy padają niemal równocześnie serwery innych polskich, a nawet światowych organizacji. RIA, MPAA, Universal - TANGO DOWN. Ale cóż, panie Graś, jak to mówią "Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości". Ataki nie pomogły. ACTA zostanie podpisana. I w tym momencie też rząd mąci obywatelom w głowie, bo podpisanie nie oznacza jeszcze ostatecznej ratyfikacji. Nie jestem prawnikiem, nie muszę się na tym znać, ale jeżeli jest jakieś sensowne wytłumaczenie, po co najpierw podpisać dokument, a potem mieć możliwość nieratyfikowania go, to byłbym wdzięczny za oświecenie. Jeśli podpisali, to niemal pewne jest, że go ratyfikują i wejdzie w życie. Nie chciałbym być wtedy w skórze rządzących... Przypomnijcie sobie zamieszczony na górze filmik. Nie ufajcie tym, którzy tłumaczą to bezpieczeństwem.
Ci którzy rezygnują z Wolności w imię bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich. Thomas Jefferson
PS. Jeżeli jest coś sensownego w zapisach ACTA, to to, że interesy koncernów przestanie reprezentować Policja, która może w końcu się zajmie faktyczną ochroną obywateli gdy tego potrzebują. Koncerny mają prawników od dochodzenia swoich interesów. PS2. Gdzie jest Jarosław Kaczyński i jego okrzyki o zamach na polską demokrację, podczas gdy faktycznie taki ma miejsce, a nie gdy sobie to sobie sam uroił? Być może cieszy się na myśl, że ACTA pozwoli mu zamykać opluwaczy PiS-u.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz